sobota, 22 listopada 2014

Witamina C + kolejni przyjaciele

Heyy <3
Jak widzicie wróciłam po tej dłuższej przerwie :) To może zacznę od witaminy C. Świnka morska nie wytwarza sama jej więć musimy podawać jej kropelki bądź całą stertę warzyw i owoców. Niestety w tym drugim przypadku nie możemy być pewni, że daliśmy odpowiednią ilość tej witaminy. Ja kupiłam kropelki Cebion za 16zł. Jest tam 30 ml tego roztworu i starcza na długo. Zazwyczaj podaję Lusi 3 kropelki tego. Nalewam na łyżeczkę i sama to zlizuje :) Przynajmniej nie muszę się jakoś denerwować z tym, że nie chce tego pić. Ma taki słodko-kwaśny smak. Niestety muszę kupować witaminy Lusi w aptekach, bo zoologiczne nie wiedzą nic o istnieniu witaminy C dla świnek...
No ale pytanie za 100 punktów. Co się stanie jak nie będziemy podawać tej witaminy C? Szczerze mówiąc wesoło nie będzie. Może się wydarzyć np.:
-słabość mięśni,
-wypadanie ząbków,
-nadmierne zmęczenie,
-złe gojenie się ran,
-choroby skóry,
-krwawienia,
-infekcje,
-złamania kości.

No to teraz nasi przyjaciele :) Kolejny prosiak dołącza do naszego stadka. 

To jest Kira ma rok. 
Jest z mną od 7 listopada. Kiruśka lubi jeść paprykę, marchewkę,
pietruszkę, wszystkie świeże zioła, trawę, a za ogórka oddala by
życie :P
Kiruśka jest małym łobuziakiem, lubi biegać po pokoju i podgryzać 
rzeczy. Lubi pieszczoty. Zaczyna kwiczeć kiedy przychodzę z szkoły :D
Bardzo ją za to wszystko kocham!! 


Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o tym prosiaku zapraszam na bloga:
http://naszekochaneprosiaczki.blogspot.com/

A teraz może co tam u mojego prosiaczka :D Lucynka dostała półeczkę, ale nawet ją bardzo polubiła. W kolejnych postach dodam jej zdjęcie. Ostatnio dużo szalała po pokoju :) Wczoraj tak słodko wkopywała się w koc. Niestety nic ciekawego się nie działo, ale mam jej zdjęcia z wczoraj :)





Mam nadzieję, że się podobało :)
Paaa <3



piątek, 21 listopada 2014

Wróciłam!!!

Heyy <3
Z góry przepraszam za moją nieobecność. Szkoła w tym tygodniu dała mi popalić :( Nie miałam nawet czasu, aby zająć się Lucynką, a co dopiero blogiem... Ale już jestem i będę starała się pisać częściej :) Niestety dzisiaj nie mam zdjęć Lusi bo również nie miałam czasu :( U mojego prosiaka nie działo się nic ciekawego. Postaram się jutro napisać posta i dodać zdjęcia jak weszła sobie do koca :D Podsyłajcie tematy, które chcielibyście żebym poruszyła :) I wysyłajcie zdjęcia prosiaków na konkurs! Na mój e-mail Martyna-500@o2.pl Więc tutaj się kończy mój post.. Chciałam tylko zapowiedzieć, że jutro będzie długiiii post :D Oczywiście takie wynagrodzenie za nieobecność :)
 Paaa <3

poniedziałek, 10 listopada 2014

Przyjaciele

Heyy <3 
Dzisiaj jak zwykle mamy kolejny nudny dzień, ale Lusi i tak nie wie co pięknego będzie ją czekać :D Dzisiaj kupiłam jej karmę z Vitakraftu, a jutro z tatą zrobimy jej pięterko do klatki :) Już tak tacie na trułam o tym pięterku, że ma mnie chyba dość. Lucynka będzie miała już przynajmniej prezencik na święta :) 

Mamy kolejnych przyjaciół :) Bardzo się cieszę, że kolejne prosiaczki dołączają do naszego stadka. Zachęcam do wysyłania swoich prosiaczków na mój e-mail Martyna-500@o2.pl Przypominam o konkursie :) Przysyłajcie zdjęcia swoich prosiaków na ten e-mail :p

Tofik: świnka gładkowłosa ze sklepu zoologicznego. 12 listopada minie roczek od kupienia jej. Uwielbia jeść ( zresztą jak wszystkie wieprze :D ) i spać na kolanach ^^

Louis: świnka również gładkowłosa ze sklepu zoologicznego. Mam ją od 12 kwietnia tego roku. Bardzo polubił Tofika, jest strasznie ciekawski i w przeciwieństwie do Tofisia nie może usiedzieć w jednym miejscu. 




A tutaj kilka zdjęć Lusi ;p 




Mam nadzieję, że się podobało :) Zachęcam do komentowania(zostawienia jakiegoś śladu po sobie :D ). Jak podoba Ci się blog to poleć go znajomym :)
Paaa <3


sobota, 8 listopada 2014

Gify!

Heyy <3

Dotrzymałam słowa i dodaję dzisiaj gify! Mam nadzieję, że będą działały :)





Paa <3

Kołtun w pyszczku! Krew się leje! Pod kołderką oczywiście :D

Heyy <3

Zapewne dużo nie rozumiecie z tego tytułu posta :) Wzięło się to stąd, że wczoraj oglądałam sobie telewizję. Po pewnym momencie słyszę Lucynkę biegającą po całej klatce. Wstałam i z daleka zauważyłam, że coś ma w pyszczku. To było jakieś czerwone. Pierwsze co mi na myśl przyszło to była krew, a więc podbiegłam do niej, zabrałam ją szybko do okna i sprawdziłam co to było. Okazało się, że było to sianko lekko czerwone. Pachniało papryką, więc pewnie papryka leżała na tym sianku. Oczywiście nie wyciągnęłam, Lusi siana i nie zaczęłam tego zaraz wąchać :) Jak już ją sprawdzałam na parapecie to te sianko wyleciało jej już z ząbków i było dobrze :) Wiadomo, że nadopiekuńcza pańcia była gotowa żeby iść kilometr do weta w zimnisko. W każdym razie Lusi wczoraj narobiła mi niezłego strachu :) Pewnie się zastanawiacie czemu napisałam, że kołtun jest w pyszczku ;) A to stąd, że to nie było pojedyncze sianko, ale taka jego kula :) A więc sprawa wyjaśniona. Pańcia wystraszona. Dzisiaj od rana jest taka wesoła. Biega i skacze po klatce bo dostawa siana była(jak ja to określam "dostawa" XD). Aktualnie ma go całe góry bo hamak jest w praniu i musi mieć jakieś schronienie. Ciągle się tam bawi robiąc jakieś tunele i rozrzucając siano w klatce i poza nią :) Jeszcze dzisiaj jakieś udręki z ta miotłą dostane, ale co się nie robi dla swojego prosiaka.
Domostwo pod kołderką :)




Schowana w sianku :)



Mam nadzieję, że się podobało :) W najbliższym czasie postaram się zrobić gify(oczywiście jak mi się uda). Zachęcam do komentowania i polecania mojego bloga znajomym.

Paaa <3

piątek, 7 listopada 2014

Mała organizacja

Heyyy <3

Dzisiaj wpis informacyjny. Chciałabym się dowiedzieć co chcielibyście tutaj zmienić, a może macie jakieś fajne pomysły na wpisy, albo jakiś temat, który mogłabym poruszyć :) Widzę, że mam już kilku czytelników :) Jest mi bardzo miło. Jeżeli uważacie, że mój blog jest godny udostępnienia znajomym, zróbcie to :) Będę wdzięczna. Dzisiaj też dodam zdjęcia moich pupilków, których jeszcze nie widzieliście :) 

Oto Puszek :) Największy głuptasek jakiego znam. W marcu będzie miał 2 latka :)



A to Maja :) Najmądrzejsza i najwyrozumialsza kotka na świecie(mamusia Puszka). Ma 5 lat.



A tą panią już znamy :) Mój grubasek :p


Zachęcam do komentowania :)
Paaa <3

czwartek, 6 listopada 2014

Przyjaciele przybywajcie! + zachowanie prosiaczków :)

Heyy <3
Dzisiaj powiem coś o zachowaniu. Jest to bardzo ważne, aby choć trochę nasze prosiaki zrozumieć.

Co to znaczy jak prosiak zjada własne odchody?
Może spotkaliście się z czymś takim u swojej świnki. Choć wydaje się to całkowicie obrzydliwe i odrzucające jest to potrzebne prosiakowi. Ich odchody zawierają witaminę K i B. Tylko część z nich jest jadalna.

Co to znaczy jak świnka mnie liże?
Niektórzy twierdzą, że świnka pokazuje wtedy jak nas kocha lub przeprasza, a inni twierdzą iż prosiak potrzebuje enzymów wydzielanych przez naszą skórę. Oczywiście bardziej zgadam się z pierwszą opcją.

Popcorning?
Może zacznę od tego co to znaczy. Jest to dość proste. Jak można się domyśleć pochodzi to od słowa popcorn. Dlaczego? Bo prosiak skacze jak popcorn podgrzewany na patelni. Świnki robią tak kiedy są niezmiernie szczęśliwe :) Składa się na to:
-czystość w klatce,
-pieszczoty,
-przysmaki,
-świeża woda i picie,
-zabawki itd.

Szczękanie zębami? 
Jest przejawem agresji, zniecierpliwienia, gotowości do ataku, głodu bądź pragnienia. Jeżeli prosiak szczęka zębami długo i nie znamy przyczyny to najlepiej przejść się do weterynarza. Może być przejawem przerostu ząbków. 

Dlaczego prosiak mnie gryzie?
Prawdopodobnie ma nas dość. Może źle go głaszczemy lub zrobiliśmy coś źle. Musimy się upewnić też czy nie wypachnieliśmy sobie palców warzywami. Mi się tak zdarzyło... I potem krew się lała :p

Przyjaciele przybywajcie! Zachęcam do wysyłania zdjęć i krótkich opisów charakteru świnki na mój e-mail Martyna-500@o2.pl. Prosiak na 100% znajdzie się na blogu. Przypominam też o konkursie. Trwa do 6 grudnia i polega na zrobieniu pięknego zdjęcia prosiakowi. Mile widziane zdjęcia z motywami jesiennymi lub zimowymi. Dzisiaj Lucynka jest chyba zmęczona tą beznadziejną pogodą. Zresztą nie dziwie się bo ja też... Z ledwością znalazłam czas na napisanie posta. Mój grubasek pojadł sobie jeszcze dużo warzywek. Nawet nie ma ochoty, aby pobiegać po domu. Tylko miała ochotę na głaskanie, ale jest to dość logiczne. Tutaj mam kilka zdjątek Lusi :)

Mam nadzieję, że się podobało. Zachęcam do komentowania.
Paaa <3

środa, 5 listopada 2014

Czystość i pielęgnacja.

Heyy <3

Już na początku przepraszam za to, że nie pisałam postów, ale szkoła jak zwykle daje popalić. Dzisiaj napisze co nieco ogólnie o czystości jaką musimy zachować w klatce jak i o czystość prosiaczka. Nawet nie mam Lucynkowych zdjęć.. Nie chce współpracować ze mną. 
Powinniśmy sprzątać klatkę co 2-3 dni. Ściółka strasznie szybko zostanie wrzucane do miseczki więc radzę, aby od czasu do czasu wydzióbać z niej trociny i granulat. Granulat powinno się stosować, bo świetnie wchłania wilgoć. Niestety musimy uważać, aby łapki prosiaczka nie było podrażnione od tego. Jeżeli się tak stanie najlepiej nie dawać nic do klatki na te 2-3 dni. Trociny odradzam.. Strasznie podrażniają przynajmniej mojej Lusi uszy. W dodatku ma je białe więc jestem strasznie uczulona na tym punkcie, gdy widzę, że ma czerwone uszy. Codziennie trzeba wyrzucać mocno zanieczyszczone rogi. Czystość klatki jest również ważna. W brudzie, który się nazbiera mogą się jakieś bakterie itp. roznieść. Tego lepiej unikać :) Oczywiście u mnie co tydzień jest wielkie sprzątanie. Wtedy dokładnie myję kuwetę, wyparzam miskę i poidełko. 
Co do utrzymania czystości futerka nie polecam zbytnio kąpania. Prosiak sam się myje, ale Lusi jest praktycznie cała biała i tu jest problem,  gdyż często ma brudne łapki i brzuszek od sianka i wycierania kątów w domu -.- I w takiej sytuacji trzeba ją wykąpać raz na pół roku. Mimo tego codziennie ją czesze. Jest wtedy chyba najszczęśliwszą świnką na świecie. Oczywiście zaraz się rozłoży i głaskać królową. Musimy pamiętać, że prosiakowi pazurki szybko rosną i trzeba je obcinać. Ja ostatnio już przeżyłam ten horror. Obcięłam pazurki na raty, ale jest :) Pierwszego dnia obcięłam aż 1 pazurka(tak jej się udzielił koperek jak zwykle ;D), a 2 dnia wszystkie. Wtedy musiałam ją usypiać godzinę, żeby chociaż trochę usiedziała. I pamiętajmy, że za długie pazurki strasznie bolą naszego prosiaczka. Jak macie jakieś pytania to śmiało zadawajcie :) Chętnie odpowiem. I to już raczej wszystko co bym chciała przekazać. Mam nadzieję, że się podobało.
Paaa <3

sobota, 1 listopada 2014

Pazurki.

Heyy <3
Dzisiaj opowiem co nieco o pielęgnacji naszych prosiaczków. Może najpierw o obcinaniu pazurków. Osobiście Lucyna kiedy ma obcinane pazury przeżywa jakieś piekło chyba. No wiadomo, że swojego weterynarza kocha nad życie i jemu da obciąć te pazury -.- Jak zobaczy te szczypczyki to obcinania pazurów zaczyna się piekło. Nie trzeba jej dotykać żeby zaczęła piszczeć jak szalona. No cóż :) Swój charakter ma. Jeżeli nie będziemy obcinać prosiaczkom pazury utrudnimy im chodzenie. Należy je obcina ok. co 2 miesiące. Gdy zdecydujemy się sami obcinać pazurki musimy uważać na tkanki, które się tam znajdują. Kiedy je przetniemy świnkę będzie to bolało i poleje się krew. Ja obcinam Lucynce pazurki taki szczypczykami:
No i to już tyle co do obcinania. Biorę się zaraz za tą ciężką robotę... Lucyna ciężko przeżywa ze mną te obcinanie. Przepraszam, że wcześniej nie było postów, ale szkoła daje popalić. No i wiadomo.. Musi mnie najść jakaś wena do pisania postów. 
Przyjaciele przychodźcie! Wysyłajcie zdjęcia swoich prosiaczków na mój e-mail Martyna-500@o2.pl i przypominam o konkursie, który trwa do 6.12.2014 r. I to już chyba wszystko
Paa <3